Stres a odchudzanie

Stres a odchudzanie

Chcesz osiągnąć lub utrzymać zgrabną i szczupłą sylwetkę? Unikaj stresu! Takie zalecenie brzmi dosyć banalnie, ale dużo w nim racji, bo to właśnie stres może być głównym winowajcą naszych problemów z wagą. Tezę tę potwierdzają najnowsze odkrycia naukowców.

Wpływ stresu na apetyt

Na pewno zauważyliście, że istnieją osoby, które „zajadają” stres oraz osoby, u których stres powoduje chudnięcie. Zjawisko to zainteresowało również naukowców, którzy postanowili poznać przyczyny tak diametralnie różnych zachowań. Do jakich wniosków doszli? Zdaniem jednych – stres społeczny, czyli ten związany z tempem naszego życia, wymaganiami zawodowymi i osobistymi czy nawet zakorkowanymi ulicami wywołuje u nas wilczy apetyt, szczególnie na te najbardziej tuczące potrawy. Z kolei stres wywołany traumatycznymi przeżyciami raczej odbiera nam chęć jedzenia.

Zdaniem drugich – krótkotrwały stres, np. przed egzaminem czy wystąpieniem publicznym odbiera nam apetyt, a stres długotrwały pobudza go i potrafi nieźle namieszać w naszym metabolizmie.

I wreszcie zdaniem trzecich – bardzo dużo zależy od naszej diety. Osoby, które sporo wysiłku wkładają w kontrolowanie swojej diety, narzucają sobie ograniczenia, w chwili stresu częściej sięgają po jak najbardziej kaloryczne potrawy czy przekąski. Tym samym próbują wynagrodzić sobie złe samopoczucie. Natomiast osoby, które nie przykładają dużej wagi do swojej diety raczej nie próbują również „zajadać” smutków. W efekcie – osoby odchudzające się łatwiej tyją, gdy są poddane stresowi niż osoby, które nie przywiązują szczególnej uwagi do swych kilogramów.

Jeśli czytasz ten artykuł, to najpewniej należysz do pierwszej grupy i dbasz o to, co ląduje na Twoim talerzu. Chociaż może się wydawać to trudne, to w chwili stresu nadal musimy przywiązywać uwagę do spożywanych posiłków. Przede wszystkim nie pomijać śniadania czy obiadu z powodu pośpiechu i zwracać uwagę na to, by w naszym koszyku nie znalazły się najbardziej kaloryczne przekąski. Spróbujmy znaleźć inny sposób na odreagowanie stresu – świetnym wyborem na pewno będzie aktywność fizyczna, ale również leniwe kąpiele, spotkanie z przyjaciółmi czy wieczór z ulubioną muzyką.

Hormony i neuroprzekaźniki powodujące tycie

Najbardziej ciekawe badania dotyczą jednak mechanizmów, które zachodzą w naszym ciele podczas stresu. O tym, że stres powoduje zwiększenie ilości kortyzolu wiemy już od dawna. Hormon ten zmniejsza tempo przemiany materii, sprawia, że tkanka tłuszczowa magazynowana jest łatwiej oraz pobudza ochotę na słodycze. Prawdziwe spustoszenie w naszym organizmie sprawia jednak nie pojedynczy wyrzut kortyzolu, ale stres przewlekły.

Z badań prowadzonych przez prof. Żukowską wiemy, że pod wpływem długotrwałego stresu w organizmie wydzielany jest neuropeptyd Y (NPY) – neuroprzekaźnik, który powoduje tycie. Znacząco wzmaga on apetyt, szczególnie na potrawy wysokoenergetyczne, a zatem bogate w cukry i tłuszcze, ogranicza termogenezę oraz wpływa na wzrost stężenia insuliny. Badania na zwierzętach udowodniły, że przewlekły stres wraz z nieodpowiednią dietą szybko prowadzi do otyłości, ale sytuację tę można szybko odwrócić – po zablokowaniu receptorów neuropeptydu Y badane myszy bardzo szybko traciły zbędną tkankę tłuszczową i wracały do właściwej wagi. Lepiej jednak nie liczyć na cudowne tabletki blokujące receptory NPY, ale samodzielnie postarać się ograniczyć sytuacje stresujące w naszym życiu oraz nauczyć się skutecznych metod relaksujących. Jest to nie mniej ważne niż racjonalna dieta czy aktywność fizyczna.

Polecane artykuły



0 komentarzy
ZALOGUJ SIĘ ABY KOMENTOWAĆ