Często zdarza się, że przystępujemy do treningów z zamiarem odchudzenia jednej wybranej części ciała. Najczęściej jest to brzuch lub uda. W błąd mogą wprowadzać nas również różnego typu diety, które obiecują, np. „płaski brzuch w tydzień”, ale nic nie wspominają o innych rejonach ciała. Niestety wybiórcze redukowanie tkanki tłuszczowej nie jest możliwe. Co więc zrobić, by pozbyć się uporczywie zalegającego tłuszczyku?
Nierównomierne chudnięcie na diecie
Stosujesz dietę redukcyjną i po dłuższym czasie mocno schudłaś z jednych partii ciała, a inne pozostały niemal bez zmian? Przyglądnij się swojej diecie, bo być może problem tkwi właśnie w niej. Nie zawsze bowiem spadek na wadze jest tożsamy ze spadkiem ilości tkanki tłuszczowej. W przypadku diet bardzo mocno ograniczających kalorie, które nazwać możemy głodówkami, często zdarza się, że szczuplejemy wizualnie, ponieważ pozbywamy się z organizmu wody oraz zmniejszamy poziom tkanki mięśniowej, natomiast poziom tkanki tłuszczowej spada tylko minimalnie. Ważymy zdecydowanie mniej, ale organizm przełącza się w tryb przetrwania i za wszelką cenę nie chce pobierać energii z tkanki tłuszczowej. W takim przypadku dysproporcje pomiędzy partiami ciała mogą powiększać się jeszcze bardziej. Jedyną radą jest więc przejście na racjonalną dietę redukcyjną. Dopiero po obliczeniu dziennego zapotrzebowania kalorycznego możemy ustalić odpowiedni deficyt (zazwyczaj nie wynoszący więcej niż 500 kcal). Jest więc bardzo prawdopodobne, że żeby spalić tkankę tłuszczową, będziesz musiała jeść więcej niż dotychczas.
Tysiące brzuszków i przysiadów
Innym pomysłem na wyszczuplenie konkretnej partii ciała są ćwiczenia. Pomysł jest świetny, ale pamiętajmy, że ograniczanie się tylko do brzuszków, gdy chcemy pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej z brzucha, nie jest najlepszym rozwiązaniem. 300 przysiadów dziennie również nie sprawi, że nasze uda w magiczny sposób wyszczupleją, a reszta ciała pozostanie w stanie niezmienionym. Bowiem w zależności od diety – albo schudniemy równomiernie z całego ciała, albo rozbudujemy te mięśnie, które będziemy ćwiczyć siłowo. W pierwszym i drugim przypadku nasza sylwetka nadal nie zyska pożądanych proporcji. Co więc zrobić?
Plan działania
Jeżeli chcemy zredukować poziom tkanki tłuszczowej, to najlepiej działać dwutorowo – poprzez racjonalną dietę zakładającą deficyt kaloryczny oraz ćwiczenia. Musimy nastawić się na to, że będziemy chudnąć na całej powierzchni ciała. Na to, które partie wyszczupleją jako pierwsze, nie mamy wpływu. Jest to bowiem uzależnione od genów i/lub hormonów.
Dopiero, gdy osiągniemy pożądany poziom tkanki tłuszczowej, możemy rozpocząć etap modelowania sylwetki poprzez ćwiczenia siłowe, by nadać jej jak najbardziej harmonijny wygląd.
Ćwiczenia siłowe (obok aerobów lub interwałów) warto wykonywać również na etapie redukcji tkanki tłuszczowej. Co prawda nie sprawią one, że rozbudujemy mięśnie, np. ramion, by zmniejszyć dysproporcje pomiędzy górną partią ciała a dolną, ale przyniosą wiele innych korzyści. I trzeba jeszcze raz wyraźnie podkreślić – ćwiczenia siłowe na etapie redukcji nie sprawią, że rozbudujemy mięśnie! Wręcz odwrotnie – ułatwią one spalanie tkanki tłuszczowej.
Przygodę z ćwiczeniami siłowymi warto rozpocząć od treningu obwodowego, czyli zawierającego ćwiczenia na wszystkie partie mięśni. Trening taki może być przeprowadzany w domu lub w siłowni. Najwięcej ćwiczeń siłowych znajdziesz w treningach Ambient Fit i Cross Training. Szczególnie polecamy np. trening Ambient Fit (poziom podstawowy, 60 minut) o nazwie „Intensywne wyszczuplanie ciała i ujędrnianie pośladków”, w którym znajdziesz ćwiczenia angażujące mięśnie ramion, brzucha, ud oraz pośladków: Później – już na etapie modelowania sylwetki – pomocnym może okazać się trening siłowy dzielony. Wtedy będziemy mocniej pracować nad tymi partiami mięśni, które chcemy powiększyć. W przypadku Pań posiadających dobrze zbudowane nogi oraz pośladki, niezbędne będzie rozbudowanie ramion i klatki piersiowej. W przypadku Pań, które nie mogą narzekać na górne partie ciała, postawić należy na więcej treningów angażujących mięśnie pośladków i ud, by zaokrąglić dolne części ciała. I choć droga ta wydaje się długa i mało „cudowna”, to jednak lepiej postawić na nią już dzisiaj, bo tylko ona zagwarantuje nam powodzenie.